Najczęściej zadawane pytania (229) Ortografia (592) Interpunkcja (198) Wymowa (69) Znaczenie (264) Etymologia (306) Historia języka (26) Składnia (336) Słowotwórstwo (139) Odmiana (333) Frazeologia (133) Poprawność komunikacyjna (190) Nazwy własne (439) Wyrazy obce (90) Grzeczność językowa (41) Różne (164) Wszystkie tematy (3320)
w:
Uwaga! Można wybrać dział!
Znaczenie2005-01-07
Co oznacza wyraz Beniaminek?
Beniaminek pisany wielką literą to zdrobnienie od imienia Beniamin, ale myślę, że nie o zdrobnienie tu idzie. Pisany małą literą beniaminek używany jest w polszczyźnie w znaczeniu ‘ulubione, zwykle najmłodsze, najbardziej pieszczone dziecko; także osoba dorosła, najmłodsza w jakimś gronie, którą się faworyzuje, otacza troskliwą opieką; ulubieniec; pupilek’ (por. Słownik języka polskiego PWN pod red. M. Szymczaka, Wielki słownik wyrazów obcych PWN pod red. M. Bańki). Określenie to jest w naszym języku biblizmem, ponieważ wywodzi się z Biblii, a jednocześnie eponimem, ponieważ pochodzi od imienia Beniamin. Beniamin był najmłodszym synem patriarchy biblijnego, Jakuba, i jego żony, Racheli, która umarła w połogu po urodzeniu Beniamina. Nazwała syna Benoni, co oznaczało ‘syn mego bólu’, ale po jej śmierci ojciec zmienił to imię na bardziej optymistyczne Beniamin, oznaczające ‘syn szczęścia, syn prawicy’ (por. W. Kopaliński Słownik eponimów, czyli wyrazów odimiennych). Wyraz beniaminek współcześnie często pojawia się w tekstach dotyczących sportu, a zwłaszcza futbolu w znaczeniu ‘drużyna, która w danym sezonie uzyskała awans do wyższej klasy lub ligi’ (Uniwersalny słownik języka polskiego pod red. S. Dubisza).
Katarzyna Wyrwas
Znaczenie2005-02-20
Czy poprawne jest wyrażenie upust w sensie ‘zniżka’, ‘obniżka’? Czy może jedynie opust?
Jeśli handlowiec obniża cenę, to znaczy, że ją opuszcza (a nie upuszcza!), a więc ze względów słowotwórczych obniżka powinna się nazywać opust. Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN pod red. A. Markowskiego uznaje opust za wyraz używany w handlu i definiuje go jako ‘obniżkę ceny udzielaną kupującemu przez sprzedawcę, rabat’, upust natomiast kwalifikuje jako wyraz środowiskowy (również handlowy) i wyjaśnia synonimem ‘obniżka’. W rzeczywistości oba wyrazy bywają stosowane wymiennie w ujednoliconym znaczeniu ‘obniżka’, a źródła internetowe pokazują nawet, że mniej logiczny upust znacznie się upowszechnił i jest obecnie cztery razy częściej używany.
Katarzyna Wyrwas
Znaczenie2005-03-20
Szanowni Państwo! Byłbym bardzo wdzięczny za informację dotyczącą słowa osławiony. W moim odczuciu (m.in. za Słownikiem poprawnej polszczyzny prof. Szymczaka) jest to określenie o charakterze pejoratywnym, np. osławiony doktor Mengele, osławiony oddział SS Galizien etc. Ostatnio można jednak coraz częściej spotkać się z użyciem tego wyrażenia w znaczeniu pozytywnym, jako synonim sławny, owiany legendą np. osławiony Dywizjin 303. Czy takie przeniesienie znaczenia jest poprawne lub dopuszczalne w języku potocznym i literackim? Dziękuję za szybką odpowiedź. Z wyrazami szacunku,
Marcin Romeyko-Hurko
Osławiony o znaczeniu ‘mający głośną, ale nie najlepszą reputację; okrzyczany, mający złą sławę’ to imiesłów utworzony od czasownika osławiać (osławić), który od dawna oznaczał ‘obmawiać, szkalować kogo, zniesławiać’. W takim znaczeniu czasownik ten używany był np. w pismach I. Krasickiego, M. Mochnackiego, S. Przybyszewskiego i in. oraz odnotowany jest w Słowniku języka polskiego S. B. Lindego (1807-1814), a także w Słowniku języka polskiego PWN pod red. W. Doroszewskiego (1958-1969). Istniał niegdyś również rzeczownik odczasownikowy osława o znaczeniu ‘zła opinia; niesława, hańba, wstyd’. Jeśli rzeczywiście współcześnie wyraz osławiony bywa używany w znaczeniu ‘sławny’, to należałoby takie użycia uznać za błędne, co czyni m.in. Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN pod red. A. Markowskiego. Warto jednak pamiętać, że język i jego elementy zmieniają się, niektóre formy czy znaczenia ewoluują i zmieniać się także mogą w wyniku błędów popełnianych przez jego użytkowników. W historii języka wiele można wskazać przykładów tzw. melioracji znaczeniowej, czyli polepszenia znaczenia wyrazu, który miał niegdyś znaczenie zdecydowanie pejoratywne, por. np. kobieta, przymiot, zmiennik. Być może dzisiejsze – błędne chwilowo użycia – będą w przyszłości postrzegane za kolejny etap rozwoju znaczeniowego imiesłowu osławiony?
Katarzyna Wyrwas
Znaczenie2005-04-27
Witam, chciałabym prosić o wyjaśnienie różnicy między określeniem krewny, a kuzyn. Szukałam w internecie, ale jednoznacznej różnicy nie znalazłam. Ja dotychczas traktowałam te dwa słowa jako synonimy. Niektórzy moi znajomi twierdzą, że kuzyni to dzieci ciotek ,wujków i stryjostwa (i tylko ich dzieci). Ale przecież znaleźć można też określenia bliski kuzyn, daleki kuzyn. Będę wdzięczna za rozstrzygnięcie tego problemu. Serdecznie pozdrawiam, Teresa C.
W polszczyźnie słowo krewny znacznie dłużej funkcjonuje jako określenie relacji pokrewieństwa. Poświadczone już w XIV wieku oznaczało ‘osobę mającą tę samą krew, wspólnego przodka’. W prasłowiańszczyźnie wyraz ów miał postać *krъv-ьnъ (przymiotnik), utworzoną na bazie rzeczownika rodzaju żeńskiego: *kry, krъve (‘krew’). Natomiast leksem kuzyn pojawił się w języku polskim dopiero w XVIII wieku z francuskiego cousin (rodzaj męski), cousine (rodzaj żeński). Nazwa ta występuje na oznaczenie każdego krewnego lub powinowatego, bez względu na stopień pokrewieństwa (stąd związki wyrazowe: bliski kuzyn, daleki kuzyn).
W dzisiejszym języku polskim krewny jest pojęciem szerszym, obejmującym nazwy wszelkich stopni pokrewieństwa i zasadniczo kontynuuje swe dawne znaczenie. Natomiast istotne zmiany zaszły w sensach, jakie niesie ze sobą rzeczownik kuzyn. Pierwotnie to zapożyczenie mogło oznaczać każdego krewnego lub powinowatego. Jednak w dzisiejszym języku ogólnym zaznacza się tendencja, by kuzyn oznaczał przede wszystkim brata stryjecznego, ciotecznego lub wujecznego, a dopiero sekundarnie – dalszego krewnego lub dalszego powinowatego. Pierwotnie bowiem język polski szczycił się trzema parami określeń: stryjeczny brat / stryjeczna siostra, cioteczny brat / cioteczna siostra, wujeczny brat / wujeczna siostra. Stan ten zachowany jest do dziś w gwarach mazowieckich i małopolskich. Z kolei w języku ogólnym oraz gwarach śląskich, wielkopolskich i pomorskich obserwujemy tendencję do stosowania w trzech wymienionych wyżej znaczeniach takiej pary nazw: kuzyn / kuzynka (por. Mieczysław Szymczak Nazwy stopni pokrewieństwa i powinowactwa rodzinnego w historii i dialektach języka polskiego Warszawa 1966).
Joanna Przyklenk
Znaczenie2005-07-01
Witam serdecznie! Piszę do Państwa w związku z tekstem pt. Dzikie słówka, który pojawił się na tegorocznej maturze z języka polskiego. Oto fragment tekstu: Gdy przyszedł na świat ich własny syn Donald, „zaadoptowali” więc młodą szympansicę, której nadali imię Gua. Słowo adoptowali zostało zapisane w cudzysłowie, bo - jak podają eksperci „Gazety Wyborczej” - traktuje się je jako wyraz użyty przenośnie. Prof. Markowski w Słowniku poprawnej polszczyzny (Warszawa 2000) mówi, ze dziennikarze często nadużywają cudzysłowu, ujmując w niego wyrazy użyte przenośnie (a przecież tekst ten był napisany przez dziennikarza). Czy więc nie będzie tak, że uczniowie powielą błąd? Jak powinna brzmieć prawidłowa odpowiedź na pytanie maturalne: Wyjaśnij, dlaczego czasownik „zaadoptowali”, którym autor posługuje się przy okazji opisywania eksperymentu Kellogow, jest wzięty w cudzysłów.
W Nowym słowniku poprawnej polszczyzny pod red. A. Markowskiego czytamy, że adopcja to «uznanie cudzego dziecka za swoje» i «przyjęcie obcego prawa za obowiązujące w określonym kraju». Adoptować to «uznać, uznawać cudze dziecko za swoje». Natomiast Słownik wyrazów obcych podaje, że adopcja to: 1. praw. a) akt prawny polegający na uznaniu cudzego dziecka za własne; przysposobienie, usynowienie, b) przyjęcie przez władzę prawodawczą obcego prawa za obowiązujące prawo krajowe, 2. daw. przyjęcie do rodu szlacheckiego, <łac. adoptio>. Ogląd leksykograficzny podpowiada nam, że słowo adopcja funkcjonuje w dwojakim znaczeniu: jako przyjęcie obcego prawa i jako uznanie za swoje cudzego dziecka. W kontekście językowym, który Pani przedstawiła, bez wątpienia mamy do czynienia z drugą ewentualnością. Adoptować można tylko dziecko człowieka, natomiast państwo Kellogowie adoptowali małpę. A zatem w tym kontekście termin adopcja użyty został przenośnie, dlatego zastosowanie cudzysłowu jest usprawiedliwione. Oczywiście istnieją inne sposoby na zaznaczenie dystansu autorskiego, np. użycie kursywy. Reasumując, wzięcie tego słowa w cudzysłów jest usprawiedliwione funkcjonalnie (użycie metaforyczne), a zatem nie jest błędne.
Katarzyna Sujkowska-Sobisz
Znaczenie2005-12-22
Interesuje mnie znaczenie słowa żółwica (nie chodzi o zwierzę).
Słowo, o które Pani pyta, było używane do połowy XVII wieku i miało kilka wariantów fonetycznych, takich jak zełwa, zełwica, złew oraz zołwa, zołwica i żełw, żełwica, żołwica, oznaczających siostrę męża, dziś nazywaną szwagierką. Formy zełw oraz złew używane były w znaczeniu ‘żona syna, synowa’ (por. A. Brückner Słownik etymologiczny języka polskiego, Mały słownik wyrazów zapomnianych pod red. F. Wysockiej, W. Kopaliński Słownik mitów i tradycji kultury).
Katarzyna Wyrwas
Znaczenie2006-01-16
Co to jest żargon ochwaśników?
Żargon ochweśników lub żargon ochweśnicki to tajna gwara przekupniów handlującymi obrazami świętymi ze Skulska w okolicach Gopła. Przekupnie owi nazywali siebie samych obraźnikami lub ochweśnikami – drugie z tych określeń Henryk Ułaszyn, autor monografii Język złodziejski (Łódź 1951) uważa za swoistą przeróbkę podstawowego wyrazu ofeń (rosyjskie oфєн / oфєня ‘przestarzałe: wędrowny handlarz, domokrążca’; oфєнcкий язык ‘żargon wędrownych handlarzy’), na Ukrainie zwano ich ofeniami. Ułaszyn pisze: „W Skulsku była fabryka dewocjolalij: obrazów, figur świętych, paciorków itp. świętości. Stąd rozchodzili się ci ochweśnicy po całej Kongresówce, Litwie i Białorusi. Gwara ich w ¾ jest wspólna ze złodziejską, np. tak samo kieszeń zwie się doliną, chleb sumerem, mały mikrym itd. Jest tu i Deus ‘Bóg’, jak w gwarze złodziejskiej, ale ponieważ są też obrazy Matki Boskiej, więc ta ostatnia nazywa się u nich Deusznicą” (Ułaszyn 1951: 73). Stanisław Grabias wspomina w swej publikacji Język w zachowaniach społecznych (Lublin 1997, s. 142-157) o tym, że wędrowni kupcy (ochweśnicy), którzy zmieniali asortyment sprzedawanych towarów (najpierw były nimi sukno, jedwabie, leki i dewocjonalia, potem – aż do lat 40. XX wieku – dewocjonalia, kosmetyki, drób, świnie, konie), strzegli zazdrośnie tajności swego języka. Badania nad tym socjolektem podjął jako pierwszy S. Górka, który w 1901 roku w piśmie „Wisła” (XV, nr 1, s. 1-7) opublikował artykuł pt. Skulscy ochweśnicy. Najdokładniejszy jak dotąd opis tej gwary przedstawiła W. Budziszewska w pracy Żargon ochweśnicki (Łódź 1957). Język ten zawiera nie tylko wyrazy związane z zawodową działalności tej grupy, w skład jego bowiem wchodzi dużą ilość (około 80%) słów związanych z nią niebezpośrednio, a dotyczących np. pokrewieństwa (skiciuchniasynek’, braszko ‘brat’), zjawiska przyrodnicze (łysy ‘księżyc’, buziastyka ‘burza’, brutko ‘drzewo), czynności codzienne (kurlaczyć ‘gotować’, gniewoszyć ‘gniewać’, filować ‘całować’), nazwy części ciała (lipko ‘oko’, kudlasy ‘włosy’), nazwy zwierząt (drapicha ‘kura’, cyga ‘koza’, agata ‘gęś’), produkty spożywcze (suchar ‘chleb’, kryso ‘mięso’, psułka ‘ryba’). W gwarze tej jednym ze sposobów utajniania wypowiedzi jest przekształcanie znanych wyrazów z języka ogólnego, co polega np. na dodawaniu do nich swojskich lub obcych morfemów słowotwórczych, np. kozicha ‘koza’, kaczycha ‘kaczka’, wiadrzycho ‘wiadro’, dźwiruchy ‘drzwi’, życiastyka ‘żyto’, drewniasty ‘drewniany’, czarnośny ‘czarny’, głuporny ‘głupi, słuchcić ‘słuchać’, luboszyć ‘lubić, kochać’, ośmdra, osiemdra ‘osiem’. Inny zabieg mający utajnić znaczenie wyrazu polega na dołączaniu do struktury wyrazu cząstek maskujących – poprzedzanie sylabami sztucznymi, takimi jak bi-, by-, np. bico ‘co’, bytam ‘tam’, biu ‘u’ (podobnie jest w żargonie złodziejskim, co nazywa się kminą pojmowaną). W żargonie ochweśnickim, podobnie jak w językach złodziejskich czy gwarze więziennej, środki językowe podporządkowane są takiemu kodowaniu informacji, aby była ona dostępna tylko dla osób wybranych.
Katarzyna Wyrwas
Etymologia2004-02-26
Jaka jest etymologia słowa najsampierw?
Wyraz ten powstał w wyniku pomieszania synonimicznego słów najpierw, będącego skrótem stosowanym od 1861 roku zamiast najpierwej, który pochodzi od liczebnika pierwszy, oraz nasamprzód, złożonego z wyrazów na, sam, przód (zob. Andrzej Bańkowski Etymologiczny słownik języka polskiego, A. Brückner Słownik etymologiczny języka polskiego). Wydany w połowie XX wieku Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego uznaje najsampierw za przestarzały, rzadki i potoczny wyraz oznaczający wzmocnione najpierw.
Katarzyna Wyrwas
Etymologia2004-05-02
Jaka jest etymologia i znaczenie wyrazu złodziej?
Rodzimy przymiotnik zły będący kontynuantem prasłowiańskiej formy *zъlъ często stawał się podstawą słowotwórczą wyrazów złożonych. Przykładem takiego złożenia jest interesujący nas rzeczownik złodziej (*zъlъ-dĕjъ). Drugi człon jego budowy – dziej też ma ogólnosłowiański charakter, a jego obecność w języku polskim poświadczają chociażby takie leksemy jak czarodziej, kołodziej czy staropolski wyraz bartodziej (‘zajmujący się ulami’). Słowo złodziej początkowo wskazywało na osobę, która czyni źle, a więc było synonimiczne wobec wyrazu złoczyńca. Od XIV wieku, jak pisze A. Brückner, sens omawianego leksemu wzbogacony zostaje o znaczenie – ‘ten, który kradnie’ (Słownik etymologiczny języka polskiego). Obok wyrazu złodziej w polskich tekstach odnaleźć można również takie formy wyrazowe jak: złodziejca, złodziec (Słownik staropolski), złodziejek, złodziejczyk, złodziejaszek (S. B. Linde Słownik języka polskiego). Interesujące jest także słowo nazywające więzienie dla złodziei, złoczyńców, łotrów – złodziejarnia (tamże). Zmianę znaczeniową leksemu złodziej bardzo dobrze ilustrują definicje słownikowe jego sensów. Słownik staropolski podaje, iż złodziej to po pierwsze ‘łotr, przestępca, złoczyńca’, a dopiero po drugie ‘ten, kto kradnie, grabi’. Współczesne słowniki języka polskiego znaczenie tego rzeczownika ujmują zwykle jako określenie ‘tego, kto kradnie; tego, kto dopuścił się kradzieży’ (Słownik języka polskiego pod red. M. Szymczaka). Wyrazowi złodziej o znaczeniu ‘ten, kto czyni zło’ przeciwstawiany był leksem dobrodziej, czyli ‘ten, kto czyni dobro’. Antonimię tych słów ilustruje przykład podany przez Lindego: Pókiś mi dobrze czynił zwałem dobrodziejem, jakeś mi złość wyrządził, zowię już złodziejem. A. Bańkowski podkreśla rodzime pochodzenie składowych członów słów dobro-dziej : zło-dziej, a ze względów semantycznych zalicza te wyrazy do przekładowych terminów religijnych, por. łac. bene-factor : male-factor, bene-ficus : male-ficus; gr. agatho-poiós : kako-poiós, agatho-ergós : kako-ergós (Etymologiczny słownik języka polskiego, t. 2).
Joanna Przyklenk
Etymologia2004-06-02
Jakie jest pochodzenie wyrazu niedźwiedź?
Rzeczownik niedźwiedź poświadczony w polszczyźnie pierwszej połowy XVI wieku, wcześniej występujący w postaci miedźwiedź (XIII-XVI wiek), jest kontynuantem prasłowiańskiej formy *medvēdis. Omawiany wyraz ma charakter ogólnosłowiański i wywodzi się od przymiotnika *medv-ĕdъ, czyli ‘jedzący miód’ (*medh-u-s→*medъ ‘miód’; *ēd- →*ěsti ‘jeść’). Zdaniem A. Bańkowskiego, w prasłowiańszczyźnie myśliwskie określenie niedźwiedzia zastąpiło jego właściwą praindoeuropejską nazwę *rktos, w związku z którą pozostaje greckie árktos (od árktos ‘niedźwiedź’ pochodzi forma astronomiczna Arktos ‘gwiazdozbiór Wielka Niedźwiedzica’ oraz nazwa kontynentu – Arktyka, a być może również imię Artur) oraz łac. ursus (por. imię własne Ursus lub pochodne od przymiotnika ursinus imię Ursyn, od którego utworzono nazwę dzielnicy warszawskiej – Ursynów czy też imię żeńskie Urszula, etymologicznie oznaczające małą niedźwiedzicę). Praindoeuropejskie *rktos wyparte zostało zatem przez formę miedźwiedź, a zmiana nagłosowego mie- w nie- mogła być spowodowana czynnikami fonetycznymi o charakterze gwarowym, jako przejaw hiperpoprawności (por. niemymiemy, NiemcyMiemcy) lub też czynnikami morfologicznymi: leksykalizacja wyrazu miedźwiedź i utrata związku z podstawowym wyrazem miód spowodowały wyrównanie analogiczne do form słowotwórczych z zaprzeczeniem nie- (K. Długosz-Kurczabowa Nowy słownik etymologiczny języka polskiego).
Joanna Przyklenk

W zastąpieniu owej właściwej nazwy omówieniem można widzieć przejaw tabu językowego zastosowanego w językach ludów północnej Europy (por. ros. miedwied’, niem. Bär czy ang. bear o znaczeniu ‘bury, szary’, litewskie lokys ‘kudłaty’ lub ‘liżący’), dla których to zwierzę było groźne. Z tego powodu unikano wymawiania jego nazwy i w końcu o niej zapomniano, a w zastępujących ją omówieniach eksponowano pewne charakterystyczne cechy niedźwiedzia, jego zwyczaje. Co ciekawe, kiedy wyraz niedźwiedź zaczął być odczuwany jako nazwa właściwa, a przez to niebezpieczna, znów znalazły się nowe omówienia typu miś, mieszko, kosmacz, kudłacz, bartnik, mrówczarz (por. K. Staniewska: Zakazane słowo. „Wiedza i Życie” nr 1/2000).
Katarzyna Wyrwas
Etymologia2004-11-03
Jaka jest etymologia wyrazu kurwa?
Wulgaryzm k…. nieraz był powodem bójki, o czym informują nas chociażby piętnastowieczne akta sądowe (po raz pierwszy poświadczony zapis słowa z 1415 roku), dlatego używanie go było prawnie zakazane: gdyby mać jego k…ą mianował, w takąż winę skazujemy ji być upadłym. Starsza postać tego leksemu – *kurew – zachowana była jako relikt w wyrażeniu kurwie macierze syn, którego znaczenie to 'syn niezamężnej matki, syn nieznanego ojca'. Od XVI wieku omawiany tu wulgaryzm staje się nazwą zawodowej prostytutki (por. A. Bańkowski Etymologiczny słownik języka polskiego).
Joanna Przyklenk
Etymologia2004-11-22
Jakie były dawniejsze znaczenia słowa dziewczyna? Jakie jest pochodzenie słowa dziwka i czy zawsze było ono obraźliwe?
W języku polskim jest wiele wyrazów utworzonych na podstawie prasłowiańskiego rdzenia *děv-, który w polszczyźnie na skutek fonetycznego rozwoju przekształcił się w dziew-. U Prasłowian wyraz *děva miał związek z czasownikiem *dojiti ‘karmić piersią, ssać’ i jego znaczenie było czynnościowe – ‘ssąca’, ale mógł też oznaczać ‘mająca cechy typowo kobiece, mogąca karmić piersią’ (F. Sławski, Słownik etymologiczny języka polskiego). Świadectwem dawnego pochodzenia tego wyrazu jest jego obecność w wielu językach słowiańskich: djewa, djewka (serbski, chorwacki), divka (czeski) itp. W języku staropolskim słowo to występowało w postaci dziewa oraz jako zdrobnienie z przyrostkiem -ka: dziewka lub też inne, dziedziczone z prasłowiańszczyzny zdrobnienie z przyrostkiem -ica: dziewica. Ten ostatni wyraz pierwotnie znaczył ‘miła, młoda dziewka’, z czasem zaczął oznaczać kobietę niezamężną, a później także kobietę niewinną, nieskalaną. Natomiast słowo dziewka w staropolszczyźnie używane było w trzech znaczeniach: 1) ‘dziewczyna, panna, kobieta niezamężna’; 2) ‘córka’; 3) ‘dziewczyna służebna, służąca’. Z czasem przeważać zaczęło znaczenie trzecie, ponieważ pierwotną funkcję semantyczną tego wyrazu przejęła w języku polskim oparta na tym samym rdzeniu forma dziewczę. Słowo to, należące do semantycznej kategorii istot młodych, było pod względem gramatycznym rodzaju nijakiego: miłe dziewczę, podobnie jak miłe dziecię, chłopię, pacholę, szczenię, źrebię itp. Około XVII-XVIII w. do popularnego w polszczyźnie rdzenia dziewcz- dodano przyrostek -yna i nowo powstały wyraz dziewczyna wyparł starsze formy, takie jak dziewka i dziewczę. Wyraz dziewka już w XVIII w. nabrał negatywnego znaczenia – zaczął oznaczać służącą, kobietę do różnych posług, a z czasem także kobietę lekkich obyczajów. Dziewka w znaczeniu ‘nierządnica’ występuje dopiero w pierwszej połowie XIX stulecia, podobnie jak słowo dziwka, które według gwarowej wymowy – dziéwka – spopularyzował chyba Tadeusz Boy-Żeleński. Zatem leksem dziewka już od XIX wieku jest w skrajnej opozycji do synonimicznego kiedyś dziewica. Wyraz dziewczę natomiast zachował się jako archaizm w języku literackim, a także w wielu gwarach, w których oprócz tego występują takie słowa, jak dziewucha, dziołcha itp. Rzeczownik dziewczyna w wieku XIX oznaczał także niezamężną, przeważnie młodą pomocnicę domową, służącą (por. Słownik języka polskiego PAN pod red. W. Doroszewskiego, S.B. Linde, Słownik języka polskiego).
Mirosława Siuciak i Joanna Przyklenk
Etymologia2004-12-02
Proszę o etymologię słowa przekonać.
Czasownik przekonać ma z historycznego punktu widzenia dość przejrzystą strukturę. Powstał przez dodanie przedrostka prze- do czasownika konać, który pierwotnie znaczył ‘kończyć, doprowadzać do końca’; miał też drugie znaczenie ‘czynić, działać’. Można było od tego wyrazu tworzyć nowe czasowniki z różnymi przedrostkami, np.: wykonać, dokonać, przekonać, pokonać, skonać. Wraz z rozwojem polszczyzny znaczenie podstawowego dla tej grupy czasownika konać zaczęło się oddalać od znaczeń wyrazów od niego utworzonych. Słowo konać zawęziło znaczenie do sytuacji ‘kończyć życie’ - czyli stało się synonimiczne do umierać; znaczenie to ma także odpowiednik dokonany – skonać. Natomiast pozostałe czasowniki z tej grupy są raczej związane ze znaczeniem ‘czynić, działać’, np. dokonać czegoś ‘zrobić coś, osiągnąć’, pokonać ‘zwyciężyć kogoś poprzez działanie’. Czasownik przekonać także wiąże się z tym pierwotnym znaczeniem – ‘nakłonić kogoś do swoich racji poprzez odpowiednie działanie’. We współczesnej polszczyźnie wyraz ten jest już niepodzielny słowotwórczo, ponieważ podstawa konać utraciła swoje pierwotne znaczenie czynnościowe.
Mirosława Siuciak
Etymologia2005-02-20
Skąd wywodzi się słowo syn?
Rzeczownik syn jest wyrazem ogólnosłowiańskim – w podobnej formie występuje w wielu językach z rodziny słowiańskiej, por. polskie, rosyjskie, ukraińskie, czeskie i słowackie syn, słoweńskie sín, serbskie i chorwackie sîn. Nazwa potomka płci męskiej wywodzi się z formy prasłowiańskiej synъ, a ta z kolei z praindoeuropejskiej sūnŭs ‘rodzony’, która jest pochodna od czasownika o znaczeniu ‘rodzić’. Pokrewne formy spotkać można w wielu (nie tylko słowiańskich i nie tylko żywych) językach, np. staroindyjskie sunu-, litewskie sūnùs, gockie sunus, staropruskie souns, staro-wysoko-niemieckie sun, angielskie son (por. K. Długosz-Kurczabowa Nowy słownik etymologiczny języka polskiego, Merriam-Webster’s Dictionary, The American Heritage Dictionary of the English Language).
Katarzyna Wyrwas
Składnia2004-10-29
Czy od słowa ponieważ można zacząć nowe zdanie?
Spójnik ponieważ wprowadza zdanie podrzędne przyczynowe, w typowym szyku zdania złożonego znacznie częściej występujące na drugiej pozycji, po zdaniu głównym, do którego się odnosi, np.: Jest to wirus niebezpieczny, ponieważ powoduje ogólne zakażenie organizmu. Szyk wysuwający na inicjalną pozycję zdanie podrzędne przyczyny też jest w polszczyźnie możliwy i stosowany, zwłaszcza w celu podkreślenia, że owa przyczyna jest sprawą dla nadawcy (i odbiorcy) tekstu istotną, np.: Ponieważ chodzi im zazwyczaj o meritum, sądzę, że zwykłe zwracanie uwagi powinno pomagać. Ponieważ w danej sytuacji chodzi przede wszystkim o to, że kogoś uczyniono prezesem, pierwsze zdanie wydaje się właściwsze. Ponieważ przepisy ortograficzne dotyczące nazw obiektów miejskich są wyjątkowo niepraktyczne, podajemy Pani to, co jest zgodne ze zwyczajem językowym i poświadczone w tekstach. Język polski zna także konstrukcję Ponieważ…, więc..., w której interesujący Pana spójnik używany jest właśnie na początku zdania, por.: Ponieważ państwo nie ma pieniędzy, więc płaci obligacjami. Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN pod red. A. Markowskiego odnotowuje również podobną, choć przestarzałą już konstrukcję Ponieważ..., przeto..., por.: Ponieważ cię wychowałem, przeto traktuję jak syna.
Katarzyna Wyrwas
Składnia2006-03-04
Pozwolę sobie zadać pytanie o żelazną, mogłoby się wydawać, zasadę używania dopełniacza po przeczeniach. Czy nie jest ona łamana w wypowiedziach typu: nic mnie to nie obchodzi, nie mam ci nic do powiedzenia, nic z tego nie rozumiem? Dodatkowo pragnąłbym zapytać, czy konstrukcje typu nie chcę ją widzieć są poprawne.
Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją Andrzeja Markowskiego (Warszawa 2004) podaje kilka znaczeń słowa nic. Są to: 1. ‘zaimek przeczący: żadna rzecz’ z przykładami: Nic szczególnego nie napisał. Niczego mu nie zabraliśmy. Niczemu się już nie dziwisz? Oni nie interesują się niczym poważnym. Mąż o niczym nie wiedział. To nic jest odmieniane: M. nic, D. niczego lub nic, C. niczemu, B. nic, N. niczym, Ms. niczym, W. nic. 2. ‘zaimek nieokreślony, używany w odniesieniu do czegoś niemającego oczekiwanych następstw’, np. Oczekiwali oświadczyn w karnawale — a tu nic! 3. ‘wyraz o funkcji przysłówka, wzmacniający zaprzeczony sens orzeczenia’. Tu nic jest nieodmienne, np. Postanowiła odejść, argumenty nic tu nie pomogą. Dlaczego nic o tym nie napisałeś? Dla pierwszego z wymienionych przypadków ten słownik podaje następujący komentarz: „Przy czasownikach o znaczeniu negatywnym forma niczego jest jedyną poprawną”, np. Niczego nie zabrakło. Przy zaprzeczonych czasownikach o rządzie biernikowym niczego jest formą rzadsza, np. Nic nie robię i rzadsze Nie robię niczego. Przy zaprzeczonych czasownikach o rządzie dopełniaczowym — oboczną formą z nic, np. Niczego po południu nie słucham i Po popołudniu nic nie słucham. Jeśli chodzi o przykłady zawarte w pytaniu, w zdaniu Nic mnie to nie obchodzi mamy do czynienia ze znaczeniem 3., a więc wyraz nic jest tu nieodmienny. W pozostałych przykładach forma nic nie jest błędna — jak wynika z wyjaśnień słownikowych. Dla zdania Nic z tego nie rozumiem warto dorzucić następujący komentarz Jana Miodka z jego książki Słownik ojczyzny polszczyzny (Wrocław 2002, s. 453):
„Wiele osób przypuszcza, że zwrot nic nie zrozumiałem jest niepoprawny. Ich zdaniem — prawidłowa konstrukcja to niczego nie zrozumiałem, zbudowana w myśl ugruntowanej w polszczyźnie zasady, że czasownik zaprzeczony wymaga dopełniacza (Widzę matkę, żonę — nie widzę matki, żony). Tymczasem konstrukcja nic nie zrozumiałem ma za sobą długa tradycję, a słówko nic jest — z historycznego punktu widzenia — właśnie dopełniaczem, powstałym z dawnego niczso — formy odpowiadającej dzisiejszej postaci niczego. Nie żżymajmy się więc na składnię typu nic nie zrozumiałem, mimo że jej współczesna motywacja poprawnościowa sugerowałaby jej błędność. Ale właśnie ze względu na tę współczesną motywację dopuśćmy też z kolei jako równorzędną postać typu niczego nie zrozumiałem, którą wiele wydawnictw ortoepicznych uważa za gorszą. Wydaje mi się, że najracjonalniejsze jest takie rozwiązanie konfliktu między motywacją genetyczną a synchroniczną, z jakim mieliśmy do czynienia w wypadku omawianej konstrukcji”.
Zachęcam też pytającego do zapoznania się z błyskotliwym tekstem Jerzego Bralczyka z książki Mój język prywatny (Warszawa 2004, s. 157-158):
„O niczym. Nic innego do głowy mi nie przychodzi, tylko nic. Ale to nic, nic nie szkodzi, może być i nic. Wystarczy, wystarczy jak nic! W końcu to nic, że to nic. Czasem zresztą nawet jak coś jest, to tyle tego, co nic. I co mi z tego, że jest, jak nic mi po tym. To już lepiej po prostu nic. No nic (idę dalej). Lubię nic nie robić, zwłaszcza jak wiem, że i tak nic się nie da zrobić. Wtedy wszystko, co zrobię; i tak będzie na nic. Staram się — i nic z tego! A nawet jak coś będzie, to będą to mieli za nic. Jakby nic nie było. To co, mam to robić, tak po nic? Zrobię i nic. O nie, za nic! To już wolę nic nie robić. Nic nie robić, czyli co robić? Nic! To w końcu robić czy nie robić? I to, i to, bo jak się nic nie robi, to się robi nic. Jedno wielkie nic. Nic innego, tylko nic właśnie. Nic a nic, czyli zupełnie nic. I wtedy nie mam nic. Albo niczego nie mam. Czasem nie mam nic w ogóle (to rzadko), czasem tylko nic do nikogo nie mam (na przykład żalu) albo nic przeciwko nikomu. Ale to jeszcze nic, bo innym znów razem nie tyle nic nie ma, ile nic nie jest. Na przykład mnie nic nie jest. Jak nic nie mam, niedobrze, jak nic mi nie jest, dobrze. Zresztą nic nikomu do tego, co mi jest. Bywa, że nic nie ma, ale nic straconego. Przecież zawsze można zrobić coś z niczego. Nic nie było, a tu coś jest. Nic wielkiego, ale w końcu... Niby nic, a jednak coś. I wcale nie do niczego, tylko niczego sobie. Całkiem niczego. Myślałem, że nic z tego nie będzie, a tu, patrzcie, jest. Jakby nigdy nic”.
Tyle o nic. Natomiast konstrukcja Nie chcę ją widzieć nie jest poprawna. W zdaniu zaprzeczonym należy użyć dopełniacza, czyli Nie chcę jej widzieć. Jest to wzorcowa ilustracja reguły: czasownik z rządem biernikowym (Chcę widzieć) w zdaniu przeczącym zmienia rząd na dopełniaczowy: Nie chcę jej widzieć.
Małgorzata Kita
Słowotwórstwo2004-02-27
W całej chyba Policji używa się form rozpytanie i notatka z rozpytania. Sądzę że to pamiątka starej nomenklatury, a obecnie jeszcze pracujący milicjanci zmuszają do sporządzania takiego druku, no chyba że jest to słowo z nomenklatury prawniczej. Proszę o wyjaśnienie mi tego problemu, a ja już nie mogę się doczekać, by nagłośnić tę sprawę wśród pracujących obecnie milicjantów i udowodnić im, że nie są wbrew swoim opiniom nieomylni.
Moja odpowiedź Pana rozczaruje. Wprawdzie rzeczownika rozpytanie nie notuje żaden współczesny słownik ogólny języka polskiego, jest to jednak wyraz zbudowany poprawnie pod względem słowotwórczym. Jest to nazwa czynności utworzona za pomocą przyrostka -anie od czasownika rozpytać, mającego również formy rozpytywać, rozpytać się i rozpytywać się, o znaczeniu ‘wypytać, zapytać wiele osób lub w wielu szczegółowych sprawach’ (Słownik języka polskiego pod red. M. Szymczaka).
W Słowniku tajemnych gwar przestępczych K. Stępniaka znalazłam rzeczownik pokrewny do rozpytaniarozpytkę oznaczającą przesłuchanie właśnie. Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego z 2. polowy XX wieku notuje wyraz rozpyt występujący tylko w związku frazeologicznym brać na rozpyt, który oznacza ‘poddawać kogo badaniu stosując tortury; brać na męki, tortury’. Tenże słownik zawiera utworzoną od rozpytywać nazwę czynności rozpytywanie, której już w nowszych słownikach nie znajdziemy.
Pytałam również samych policjantów o znaczenie tego słowa i podali mi jego synonim – wywiad. Rozpytanie, o czym Pan zapewne doskonale wie, jest czynnością nieprocesową polegającą na wypytaniu osób (potencjalnych świadków) na dany temat w celu ustalenia, która z nich może wnieść nowe informacje do prowadzonej sprawy. Dokumentem, który pozostaje po tej czynności jest notatka z rozpytania. Po ustaleniu (w wyniku rozpytania) listy świadków można przejść następnie do etapu przesłuchań.
Nie wiem, czy rozpytanie jest pamiątką starej nomenklatury, na pewno jednak należy do słownictwa środowiskowego: policyjnego i prawniczego – znalazłam to słowo np. w internetowym serwisie na stronie www.justitia.pl, użył go także Andrzej Barcikowski, szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet: Myśmy nie przesłuchiwali jeszcze, w pierwszej fazie to są rozmowy. W języku prokuratorskim to się nazywa rozpytanie (www.radiozet.wp.pl). Wyraz ten jest – jak widać – używany i myślę, że nie warto o to kruszyć kopii. :-)
Katarzyna Wyrwas
Słowotwórstwo2004-05-18
Czy poprawna jest forma Jezusowi uczniowie?
Forma Jezusowi uczniowie jest poprawna, aczkolwiek trochę archaiczna. Mamy tutaj stary przymiotnik dzierżawczy, tworzony za pomocą przyrostka -ow-. W ten sposób tworzyło się kiedyś przymiotniki, określające przynależność, dzierżawczość, np. Jackowa matka, Stanisławowy syn, doktorowa córka, aptekarzowa żona. Obecnie stosunek przynależności wyraża się rzeczownikiem w dopełniaczu: matka Jana, syn Stanisława, córka doktora, żona aptekarza, uczniowie Jezusa. Omawiana forma – Jezusowi uczniowie - jest związana ze stylem biblijnym, religijnym, w którym - jako bardziej archaicznym - do dzisiaj funkcjonuje wiele przymiotników dzierżawczych, np. Judaszowe srebrniki, męka Jezusowa, krzyż Chrystusowy itp.
Mirosława Siuciak
Słowotwórstwo2004-10-30
Właśnie przeczytałam na opakowaniu serka serek wanilinowy. Czy to jest poprawne? A nie waniliowy? Co jest błędem?
W Internecie znalazłam tylko jedną nazwę serek wanilinowy – w ofercie Spółdzielni Mleczarskiej Jogser z Sosnowca. Drogi do nazwania serka wanilinowym łatwo się domyślić przeglądając słowniki (por. choćby Słownik języka polskiego PWN pod red. M. Szymczaka). Pewien gatunek tej rośliny – wanilia płaskolistna – daje owoce, również zwane wanilią, używane m.in. jako aromatyczna przyprawa. Od rzeczownika wanilia pochodzi przymiotnik waniliowy o znaczeniu ‘odnoszący się do wanilii – rośliny lub jej owocu; wyrabiany z dodatkiem owoców wanilii’. W owocach wanilii występuje wanilina, która jest naturalnym związkiem organicznym, aldehydem, używanym m.in. do aromatyzowania produktów spożywczych. Od rzeczownika wanilina pochodzi przymiotnik wanilinowy. Z powyższych definicji słownikowych nie wynika, że bardziej poprawna miałaby być nazwa serek waniliowy lub serek wanilinowy, ponieważ o tak nazwanych serkach powiedzieć można i to, że mają waniliowy smak, i to, że zawierają wanilinę. Faktem jest, że pierwsza z tych nazw – serek waniliowy – jest używana zdecydowanie częściej i jesteśmy do niej przyzwyczajeni. Mówimy także potocznie cukier waniliowy, aromat waniliowy na cukier i aromat do ciast o zapachu wanilii, który faktycznie nazywa się cukrem wanilinowym i aromatem wanilinowym. Widziałam też budyń o smaku waniliowym, a na liście jego składników znajdował się aromat wanilinowy identyczny z naturalnym, wanilina może być bowiem otrzymywana również syntetycznie. W naszych jednak czasach konsumenci wolą kupić produkty zawierające wyłącznie naturalne składniki, dlatego w nazwie handlowej lepiej brzmi przymiotnik waniliowy niż wanilinowy. Być może z tego powodu prawie wszyscy producenci oferują serki waniliowe, pozwalając nam wiązać swój produkt z miłym, naturalnym smakiem i jednocześnie zręcznie unikając jakichkolwiek skojarzeń z chemią...
Katarzyna Wyrwas
Słowotwórstwo2006-01-11
Moje pytanie dotyczy zagadnień związanych z podziałem stopniowania przymiotników i przysłówków. Różne słowniki i podręczniki szkolne proponują różne kategorie podziałów: A) proste, B) opisowe, C) nieregularne albo: A)proste, B)opisowe, albo: A) proste regularne, B) proste nieregularne, C) opisowe. Który z tych podziałów jest najbardziej poprawny metodycznie (dla klasy szóstej szkoły podstawowej)?
Myślę, że w celu uporządkowania informacji o stopniowaniu dobrze byłoby wykorzystać informacje zawarte w Małym słowniku terminów gramatycznych B. Cząstki-Szymon, H. Synowiec, K. Urban, który został przygotowany przez metodyków w oparciu o program nauczania języka polskiego w szkole podstawowej. Autorki, wyróżniając stopniowanie regularne, nieregularne i opisowe, klarownie objaśniają, czym poszczególne typy różnią się od siebie.
Ewa Biłas-Pleszak

1 2 3 4 5 6 7 8